Kwestia bezpieczeństwa pożarowego w budynkach, to jeden z najbardziej, dosłownie i w przenośni, palących problemów. Szczególnie w wieżowcach jest to ekstremalnie ważne zagadnienie, ponieważ pożar np. na 206 piętrze – tyle ich ma najwyższy aktualnie budynek świata: Burdż Chalifa, niemożliwe jest ugasić, stojąc z sikawką strażacką na ziemi. Trzeba dopiero dostać się na to piętro z wężem i dopiero wtedy można rozpocząć akcję gaśniczą. Ale ile czasu zajmie dostanie się na tak wysokie piętro? Windą może kilka minut. Ale co w sytuacji, gdy windy przestaną działać?
Z takimi problemami muszą mierzyć się i skutecznie je rozwiązywać, już w fazie planistycznej, projektanci tak wysokich budynków. Z pomocą przychodzi im nauka i technika oferująca np. , którym można wylać stropy i w ten sposób wykonać pierwszy krok w kierunku bezpieczeństwa: uniemożliwić rozprzestrzenianie się pożaru na sąsiednie piętra.
Kolejnym krokiem jest jeszcze większe ograniczenie obszaru możliwego rozprzestrzeniania się ognia, nawet do pojedynczych pomieszczeń. Można bowiem zastosować ) na ścianach lub nawet zamiast niektórych ścian, a do ich stabilnego połączenia ze stropami użyć .
Ostatnim krokiem, jest montaż na suficie w każdym pomieszczeniu czujników dymu oraz systemu zraszaczy. Wtedy po wykryciu pożaru, całe pomieszczenie jest automatycznie polewane wodą, a w takich warunkach pożar już nie może się w ogóle rozwijać.